Po sobotniej
porażce piłkarskiego Śląska z Jagiellonią Białystok, nie owijając w bawełnę,
byłem zły. Lecz szansa na poprawienie humoru nadarzyła się już w niedzielę, bowiem
koszykarski Śląsk we wrocławskiej hali Orbita podejmował mistrza Polski Stelmet
Zielona Góra. Czy z hali wyszedłem w lepszym humorze ? Zapraszam na relację.
Mistrz
Polski przed spotkaniem był na fali. W ostatnich czterech meczach Stelmet
odniósł cztery zwycięstwa. Śląsk czekało trudne zadanie. Ponieważ nadzieja
zawsze umiera ostatnia, wierzyłem w sukces.
Niespodzianki
niestety nie było. Pierwsza i druga kwarta to równa walka pomiędzy obiema
drużynami. Trzecia kwarta to zdecydowanie lepsza gra drużyny gości, co dało się
zobaczyć na tablicy wyników. Ostatni fragment meczu zaś był lepszy w wykonaniu
Śląska. Niestety, zryw nastąpił za późno.
Najlepszym
graczem Śląska, mimo rozciętego łuku brwiowego, był Paweł Kikowski, który
rzucił 22 punkty.
Chociaż
Śląsk przegrał, to po dobrej grze. Widać było zaangażowanie oraz walkę.
Następne
spotkanie Śląska 30 listopada. W ramach 8 kolejki Tauron Basket Ligi do
Wrocławia przyjedzie Asseco Gdynia.
WKS Śląsk
Wrocław - Stelmet Zielona Góra 74:82 (20:22, 19:23, 17:21, 18:16)
Śląsk: Kikowski 22, Johnson 15, Gibson 11, Malesević 10, Sulima 8, Thompson
2, Hyży 2, Skibniewski 2, Mroczek-Truskowski 2, Gabiński 0.Stelmet: Eyenga 20, Walker 13, Chanas 13, Cel 10, Brackins 9, Koszarek 8, Dragicević 6, Sroka 3, Kucharek 0, Hrycaniuk 0.