piątek, 22 marca 2013

Na tropach absurdów

        Absurdalne pogramy telewizyjne

         Nie wiesz jak składać prześcieradło z gumką? Chcesz wiedzieć jak z łatwością nawlec nitkę na igłę? Koniecznie musisz oglądać Perfekcyjną Panią Domu! 
         Małgorzata Rozenek w swoim programie odsłania przed telewidzami tajniki prawidłowego sprzątania. W każdym odcinku uczy dwie bałaganiary porządku. Perfekcyjna śledzi ich poczynania i koronuje jedną z nich na królową porządku. Dodatkowo uczestniczki otrzymują Szarfy Odpowiedzialności. Ten program jest naprawdę komiczny. 
         Widok Pani Rozenek, która z wielkim poświeceniem czyści swój dom, jest wart milion dolarów. Jednak zastanawiający jest fenomen tego programu. Nie mam pojęcia, co przyciąga ludzi przed telewizory. Nie wiem, czy chcą pooglądać konsekwencje zaniedbania swoich domów, czy urodę perfekcyjnej? 
         Ale czy chcielibyście pokazywać swoje strasznie brudne domy w telewizji. Super, cała Polska podziwia Twój zaniedbany dom. Cóż, ten program nie prezentuje zbyt wysokiego poziomu. Ale jeśli chcesz wiedzieć, jak składać prześcieradło z gumką, ten pogram jest wprost dla Ciebie.

         Sądzicie, że dwulatki powinny brać udział w konkursach piękności? 
         Według wielu amerykańskich mam- tak. Małe dziewczynki  (i chłopcy) prezentują urodę, występując na scenie. Jednak zdaje się, że udział i zwycięstwo dzieci w konkursach to niespełnione marzenia ich mam. Rodzice wydają na stroje, kosmetyki i zabiegi pielęgnacyjne fortunę. Podczas konkursu dzieci ubrane w sukienki ozdobione drobnymi kryształkami prezentują się na scenie. Każde z nich chce wygrać konkurs, zdobywając koronę, gotówkę i tytuł. Cóż, próżny program.
         Program pt.”Top Model. Zostań modelką” cieszy się (niestety) dużą popularnością. 
         Wysoka oglądalność spowodowała powstanie w Wielkiej Brytanii wersji dla … psów! Zwariowani właściciele prezentują swoich pupili przed jury. Zasiada w nim treser psów wprost z Hollywood, modelka, która ocenia zachowanie tych czworonogów przed obiektywem oraz dziennikarka i fanka psów, która ocenia ich osobowość. 
         Śmieszne prawda?! Ludzie zachwycają się pozami, minami, sierścią i ubraniami psów. Ssaki muszą udowodnić zdolność poruszania się na wybiegu i dowieść swojej fotogeniczności. 
A właściciele oczywiście zachwyceni. Żenada. 
         Przedstawione przeze mnie programy pokazują, jak zmienia się polska telewizja. To efekt upodobań telewidzów. 
Cóż, schodzimy na psy. 





Weronika Zwolińska

Na tropach absurdów

Flaszka dla Morgensterna

         Sukces polskich skoczków na Mistrzostwach Świata w Val Di Fiemme w konkursie drużynowym z pewnością zawdzięczany również Thomasowi Morgensternowi. Austriak zauważył źle policzone punkty norweskiej drużyny. Naprawienie błędu sędziów spowodowało, że nasi skoczkowie zdobyli 3. miejsce.
W sieci pojawił się filmik w roli głównej z Piotrem Żyłą. Skoczek w imieniu całej reprezentacji wyjaśnia zaistniałą sytuację. Wyznaje również, że lubi Austriaków. Chcąc podziękować Morgensternowi w imieniu całej drużyny, wręczy mu flaszkę (wiadomo czego XD), a nawet zgrzewkę.
Filmik jest naprawdę śmieszny. Humor potęgują wielkie oczy na czapce skoczka oraz jego śmiech. Jeśli spodoba Wam się ten obraz, polecam najlepsze wypowiedzi Żyły.
Na pewno Morgenstern jest szczęśliwy.

Królowa jest tylko jedna

         W mediach huczało o biegu Justyny Kowalczyk na 30 km stylem klasycznym. Polka razem z dwiema Norweżkami (Therese Johaug i Marit Bjoergen) prowadziła bieg. Przed metą Kowalczyk zawzięcie walczyła o złoto. Jednak nie udało się. Bjoergen wyprzedziła polską biegaczkę, zapewniając sobie zwycięstwo.
Wielu komentatorów i fachowców zaczęło wypowiadać się o porażce Kowalczyk, wytykając jej błędy. Jednak czy sadzą, że łatwo jest przebiec 30 km przeciwko całej reprezentacji Norwegii?
Cóż, Polka swoją determinacją i zapałem pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Czasem zdarza się porażka, ale chyba każdemu. Królowa jest tylko jedna,… i nie jest nią Doda. 



Weronika Zwolińska



WYWIAD Z PSYCHOLOGIEM NA TEMAT PRESJI RÓWIEŚNIKÓW



SPECJALNIE DLA WAS WYWIAD Z PSYCHOLOGIEM
PANIĄ MAŁGORZATĄ BEDNARSKĄ
na temat sposobów radzenia sobie z presją rówieśników

Czy można się ustrzec przed presją innych? W jaki sposób?
Tak, myślę że jest to możliwe, choć oczywiście niełatwe. Każdy pewnie ma swój własny, inny  sposób. Na różne osoby działają też inne sposoby obrony przed ich naciskiem. Raz wystarczy spojrzenie, innym razem słowo, a w jeszcze innych przypadkach trzeba bronić się bardziej.
Jak często spotyka się Pani w pracy z przypadkami osób, na które klasa wywiera presję?
Pracuję głównie ze studentami, więc  też uczniami, ale trochę starszymi od Was, w zasadzie dorosłymi. Szczerze mówiąc niezbyt często zgłaszają się do mnie z powodu wywieranej na nich przez kolegów czy koleżanki  presji. Myślę jednak, że nie ma to dużego znaczenia, czy spotykamy się z tym często, czy rzadko. Za każdym razem, kiedy taka sytuacja ma miejsce, jest to dla takiej osoby problem.  I nie jest to takie ważne, czy zdarza się to w klasie kilku osobom, czy  jednej.
Czy można radzić sobie z opinią innych, jeśli się założy, że ważna jest dla nas opinia osób, na których nam zależy?
Myślę, że dla każdego człowieka ważna jest opinia innych ludzi. I to zarówno tych, na których nam zależy  - koleżanek, kolegów, rodziny, jak i , choć może w mniejszym stopniu,  tych, których nie znamy za dobrze – np. osób, które spotykamy w tramwaju, czy mijamy na ulicy. Nie oznacza to jednak, że to co pomyślą  o nas inni ma decydować o naszym życiu.  Z opinią innych trzeba się liczyć, bo nie żyjemy na bezludnej wyspie. Ale też bardzo ważne jest to, co my myślimy, co według nas jest ważne, dobre, słuszne. W końcu to nasze życie i my jesteśmy jego autorami.
Boimy się ośmieszenia, opinii, długiej pamięci świadków – jak temu zapobiec? Jak sobie z tym radzić?
 Wydaje mi się, że przede wszystkim trzeba pamiętać, że każdy, także my, ma prawo popełniać błędy. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Lepiej zaakceptować to i być dla siebie wyrozumiałym. Stąd już bardzo blisko do oczekiwania, żeby inni też byli wyrozumiali dla nas. A jak tego będziemy oczekiwać, wymagać, to inni raczej tacy dla nas będą. Myślę też, że gdy będziemy dla siebie wyrozumiali, będziemy siebie lubić, to mniej będzie zależało nam na opinii innych na nasz temat. Mniej będziemy bali się ośmieszenia. Pewne siebie osoby, nawet gdy robią coś niezbyt mądrego, bywają podziwiane, a nawet, niestety, naśladowane.
Jak poznać, że wywieramy presję na rówieśników?
Pierwszym krokiem do tego jest już sama świadomość, że tak może być. Uważność, żeby komuś nie zrobić krzywdy. Całkiem powszechne, ludzkie jest oczywiście  doradzanie komuś: „Ja na Twoim miejscu…”, „Najlepiej zrób to tak…”. Można jednak zauważyć, kiedy ktoś nie chce przyjąć rady, czuje się niezrozumiany przez nas, czy naciskany. Osoba taka podczas rozmowy będzie odwracać wzrok, zmieniać temat, unikać spotkania z nami. Czasem osoby takie wprost mówią: „Nie mów mi co mam robić.”, czy „Sam/a wiem, co jest lepsze.” Sztuką jest usłyszeć, co do nas mówią inni. Nie tylko słuchać, a ale też słyszeć.  Dla pewności zawsze można zapytać: „Nie wiem, czy chcesz wiedzieć, co o tym myślę,  czy chcesz mojej rady.” , albo powiedzieć: „ Ja zrobił(a)bym to tak, ale może ty chcesz rozwiązać to inaczej.” Przede wszystkim trzeba pamiętać, że każdy człowiek jest inny i każdy ma prawo do własnego zdania, decyzji, upodobań. Tak my jak i inni.(Pani Małgorzata Bednarska jest psychoterapeutą na Politechnice Wrocławskiej i adiunktem, czyli nauczycielem akademickim na Uniwersytecie Wrocławskim.)

Dokończniki 2

Wywiad z Panią wicedyrektor Sabiną Świtałą

1.              
Gdy byłam małą dziewczynką chciałam zostać…
Opiekunką zwierząt i założyć  schronisko. Schroniska nie mam, ale nadal kocham zwierzęta.
2.              
U ludzi cenię…
Szczerość.
3.              
Najbardziej lubiłam z przedmiotów szkolnych…
Język polski i informatykę.
4.              
Najważniejsza w życiu dla mnie jest…
Rodzina i wolność. Lubię mieć poczucie, że robię coś, bo chcę, a nie dlatego że muszę.
5.              
Najwięcej problemów sprawiały mi… (przedmiot)
Lekcje plastyki i muzyki. Nigdy nie miałam talentu artystycznego.
6.              
U ludzi nie lubię…
Dwulicowości.
7.              
Zostałam nauczycielką, ponieważ…
Zostałam nauczycielką, ponieważ lubię wyzwania i pracę z młodzieżą.
8.              
Moją ulubioną potrawą jest…
Sushi , które sama zrobię i słodycze.
9.              
Najbardziej nie lubię jeść…
Tłustych potraw.
10.           
Moją ulubiona książką jest…
,,Własny pokój” Virginii Woolf.
11.           
Czy kiedy została Pani nauczycielką, planowała Pani zostać wicedyrektorką?
Kiedy zostałam nauczycielką, nie planowałam zostać wicedyrektorką, ale jak już pisałam- lubię wyzwania.
12.           
Najchętniej słucham muzyki…
Marka Grechuty, oraz muzyki alternatywnej (lubię Gabę Kulkę i Kate Bush)
13.           
Mój ulubiony film to…
Wszystkie Tima Burtona.
14.           
Moją ulubioną postacią literacką jest…
Nie mam ulubionej, ale cenię wszelkie przejawy kreatywności twórczyni i twórców.
15.           
Zanim zostałam wicedyrektorką uczyłam…
Języka polskiego.

Anoreksja i bulimia wokół nas



Pomału, ale nieubłaganie zbliża się wiosna. Dla wielu nastolatek to czas przesadnego odchudzania się, które prowadzić mogą do poważnych chorób, a nawet śmierci.
Z pewnością każdy z Was spotkał się z określeniami: anoreksja, bulimia, anoreksja bulimiczna. Kiedy przechodzimy długim szkolnym korytarzem na przerwie, widzimy różne osoby; i dziewczyny, i chłopców.
Błędem jest rozumowanie, że to dziewczyny chorują na bulimię lub anoreksję. Również chłopcy przesadnie dbają o sylwetkę, „pakują” na siłowni i stają się kulturystami po to, żeby dobrze wyglądać. Nie zawsze, gdy widzimy osobę chudą i szczupłą jest ona od razu anorektyczką. Czasem nie można odróżnić takiej osoby od zdrowo wyglądającego człowieka, ponieważ  pojawienie się anoreksji to długotrwały proces.
Termin anoreksja („brak łaknienia”) w znaczeniu dosłownym nie jest poprawny, gdyż w zaburzeniu tym nie występuje brak apetytu. Częstość występowania tej choroby wynosi 1:290. Co ciekawe,  z przypadkami tej dolegliwości nie spotkamy się w rodzinach ubogich, żyjących na przeciętnym poziomie. Najczęściej dotyka ona nastolatków z domów, w których powodzi się bardzo dobrze, a w lodówce zawsze jest pełno jedzenia.
Przyczyną jest m.in. zbyt łatwa dostępność do źródeł pożywienia. Przypadki związane z dobrowolną głodówką rzadko występują w społeczeństwach o ograniczonych dostępach do żywności, których głód jest realnym zagrożeniem. Jak wykazują ostanie badania, choroby psychiczne związane z odżywianiem mają związek z obecnością powikłań przed i zaraz po porodzie oraz ze stanem zdrowia matki; mają one wpływ na wiek, w którym pojawia się anoreksja i bulimia (im więcej powikłań, tym wcześniejszy wiek zachorowania).
Nawet w świecie mody rezygnuje się z modelek-anorektyczek, a w niektórych krajach narzuca się nieprzekraczalne minimalne limity wagi (BMI).
Zanim zaczniecie się odchudzać, zastanówcie się, czy naprawdę warto.  
                                                                                             
                                         Magda