Śląsk po ciężkim
meczu remisuje pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe z Legią Warszawa 1:1.
W zdecydowanie najciekawszym
meczu ćwierćfinałowym wicelider ekstraklasy Śląsk Wrocław podejmował na własnym
boisku lidera polskiej ligi warszawska Legię. Już od samego początku spotkania
piłkarze obu drużyn narzucili szybkie tempo gry. Okazji nie brakowało, zarówno
z jednej, jak i drugiej strony. Jednakże to Śląsk miał więcej okazji do
strzelenia bramki. Najlepszym przykładem wydaje się być sytuacja z 32 minuty,
kiedy po doskonałej interwencji Kuciaka piłka spadła pod nogi Flavio Paixao, a
ten w wybornej sytuacji nie trafił w piłkę. Pierwszą bramkę w doliczonym czasie gry pierwszej połowy
strzelił Michał Żyro, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym Śląska.
Druga połowa zaczęła się mocnym
akcentem gospodarzy. Po dośrodkowaniu Dudu do piłki najszybciej wyskoczył Marco
Paixao, który minimalnie chybił, uderzając tuż obok bramki Legii. W 59 minucie
spotkania na skutek drugiej żółtej a w konsekwencji czerwonej kartki boisko musiał opuścić Tomasz Hołota. Od
tamtego momentu Śląsk miał o jednego zawodnika mniej. Sytuacja wyrównała się
w 84 minucie, kiedy podobnie jak Hołota w wyniku drugiej żółtej kartki,
boisko musiał opuścić Ivica Vrdoljak. Dwie minuty później po błędzie defensora
Legii do wyrównania doprowadził kapitan Śląska Marco
Paixao.
Drugi mecz ćwierćfinałowy zostanie
rozegrany 5 marca w Warszawie. Nie pozostaje nic innego jak cierpliwie czekać i
wierzyć w zwycięstwo Śląska przy Łazienkowskiej.
Mikołaj Niczyj