wtorek, 22 stycznia 2013

Kącik Muzyczny



Witajcie!
Mam dla Was kolejny artykuł, myślę, że się zainteresujecie. Przedstawię Wam grupę, przy której odpływam duchem. Na pewno każdy ma taki zespół lub wykonawcę, dzięki któremu może przez chwilę odpocząć i gdzieś uporządkować swoje myśli. Dla mnie takim zespołem jest The Rainbow, Pink Floyd, Queen, ale to nie tym się dzisiaj chciałam zająć.
Czy nazwa OPETH kojarzy Wam się z czymś? Wątpię, to mało znany szwedzki zespół. Tak naprawdę nowsze kapele zazwyczaj nie interesowały mnie zbytnio. Zostaję przy dobrych, starych formacjach. Ale niekiedy zdarza się, że znajduję nowe brzmienie, nie kopiujące cudzych pomysłów. W zespołach cenię sobie oryginalność, nie znoszę gdy jakiś wykonawca nuta w nutę, riff za riffem powtarza cudzą melodię. Oczywiście, wzorować się można, ale jest pewna granica.
Odeszłam od tematu, zamiast opisywać zespół. Moja przygoda z Opethem zaczęła się miesiąc temu, gdy koleżanka pożyczyła mi kasetę z albumem Damnation (jestem zwolenniczką kaset, uważam - zapewne jak wiele osób - że w kasetach drzemie moc, nadająca dźwiękowi świetne brzmienie).
Byłam zachwycona, wstrząśnięta tym, co usłyszałam w tych 8 piosenkach. Opeth jest zespołem grającym progresywny death metal. W ich muzyce znajduje się wiele elementów stojących zazwyczaj w opozycji: czyste wokale tuż obok growlu, akustyczne gitary obok przesterowanych elektryków, jazzująca perkusja, blues oraz elementy progresywnego rocka obok brutalnych, typowo deathowych uderzeń. Dodatkowym atutem zespołu jest warstwa tekstowa, która nie jest tak brutalna, jak w innych zespołach grających death metal i często poetycko opisuje piękno bólu.
Omawiany album pochodzi z 2003 roku. Trochę się zdziwiłam, myślałam, że takich melodii już nie usłyszę. Damnation stał się moim uzależnieniem – w głowie ciągle grało mi kilka piosenek, nie mogłam się skupić, a gdy wracałam do domu, z przyjemnością odrabiałam lekcje z moją muzyką. Uważam, że Opeth jest genialną grupą.
Naprawdę przypadli mi do gustu. Wam też polecam gorąco, może znajdziecie coś dla siebie. Ukojenie dla duszy. Życzę Wam miłego słuchania, oto kilak moich propozycji:

Window Pane
Hope Leaves
To Rid the Disease
Ending Credits
In My Time Of  Need
                                                                                                          Magda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.