Prosto z Fransji
W ofercie jednego z super marketów znajdziemy kiełbasę fransuską. Obiekt nieznanego pochodzenia kusi swoją ceną już od samego wejścia. W gazetkach reklamowych i w sklepie pełno informacji o owym mięsnym wyrobie. Tym razem bez błędu. Kiełbasa francuska. Produkt prosto spod wieży Eiffla. Zmiana jednej literki zmienia całe słowo i powstaje kolejny absurd. Nie wiadomo czy błąd popełnił zestresowany pracownik wakacyjny czy osoba mająca problemy z ortografią? Tego nie wiem, ale wiem, ze najgorszy jest lęk przed nieznanym...
Pizzerman potrzebny od zaraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.