piątek, 20 marca 2015

Chwila refleksji...Chodzę, bo jak to robię to czuje się lepiej.



„Chodzę, bo jak to robię to czuje się lepiej. W kościele odpoczywam od codzienności i na chociaż tą jedną godzinę mam spokój. Oczywiście nie jest tak, że chodzę zawsze, ponieważ czasami lenistwo ze mną wygrywa.”~W,14
Przeglądając podręcznik w poszukiwaniu zadania dodatkowego, pogrążona w myślach, że znowu natknę się na jakieś nieciekawe, łatwe do wykonania ćwiczenie,  trafiłam na coś, co w końcu do mnie przemówiło-- wyzwanie godne prawdziwego  dziennikarza. Przedsięwzięcie to  dotyczyło  ankiety na temat chodzenia lub niechodzenia na Mszę Świętą. Od razu włączyłam popularny  facebook i napisałam do bliższych lub dalszych znajomych. Interesowało mnie,  czy i dlaczego chodzą do kościoła
Jeśli mam być szczera, tylko kilka odpowiedzi mnie zdziwiło. Niestety w większości wypowiedzi czytałam o przymusie rodziców, konieczności pójścia do bierzmowania i zbierania ważnych pieczątek, padły nawet argumenty o tym, że szuka się Boga. Co ciekawe, w gronie moich facebookowych znajomych znalazł się  Kacper, który twierdził, że został wyrzucony z parafii i dlatego  nie ma prawa do uczestnictwa w Mszach Świętych. Nie obyło się bez zabrania głosu w tej sprawie przez agnostyków czy ateistów. Znalazły się też osoby, które najzwyczajniej w świecie wolą komputer czy telewizję od spotkania z Bogiem- czyżby wygodnictwo?
Poniżej zamieszczę przykładowe odpowiedzi, które pozwoliłam sobie wybrać z kilkudziesięciu różnych i które uznałam za ciekawsze (wypowiedzi oryginalne):


Ø  „Nie wierzę w interwencję Boga w życie na ziemi. Więc nie mam powodu, żeby uczęszczać na mszę. Pewnie bym zasnął, gdybym poszedł, bo zawsze jest to samo mówienie o dobroci itd itp.”~Issei,17

Ø  „Nie chodzę na Mszę Świętą, bo nie wierzę w Boga i dla mnie Bóg nie istnieje. To jest tylko wyraz wyobraźni, która jest stworzona przez ludzi tak samo jak z demonami. Najbardziej podobni do demonów są ludzie i to jest powód, dla którego nie chodzę. A  tak naprawdę mało exp’a* daje.”~Exibit,17

Ø  „Kiedy jestem na mszy, czuję się całkowicie spokojna, jakby ktoś odjął mi zmartwienia...”~Ania,14

Ø  „Chodzę, bo jestem katolikiem i to jest mój obowiązek, czy to mi się podoba, czy nie”~Mati,18

Ø  „Chodzę, żeby mieć podpis do bierzmowania i żeby pogadać z kolegami, a nie chodzę, bo są w tym samym czasie mecze okręgowej ligi piłki nożnej „~Konrad,15

Ø  „Nie chodzę, bo nie mam czasu i mi się nie chce, długo śpię.”~Wiktoria,14

Ø  „Czasem chodzę, nie chce mi się chodzić”~Ola,14

Ø  „Okazjonalnie, bo tak należy”~Tadek,16

Ø  „Nie chodzę, bo nie jestem wierzącym praktykującym. Nie wierzę w Kościół, i nie zamierzam być kolejnym debilem, który nie widzi tej manipulacji, kłamstwa i ograniczenia”~Oski,14

Ø  „Nie chodzę, bo jestem agnostykiem.”~Carwi,16

Analizując odpowiedzi, które wymieniłam wyżej i te, które zachowałam dla siebie,  odniosłam wrażenie, że coraz mniej młodych ludzi chodzi do kościoła z własnej nieprzymuszonej  woli. Wydaje mi się, że coraz więcej osób ma problem z odnalezieniem w sobie motywacji  i chęci do pójścia do kościoła, bo tam szukają Boga. Oczywiście, są i tacy, którzy na Mszy odnajdą spokój, na chwilę zapomną o problemach i porozmawiają z Bogiem o tym i owym.
Myślę, że nastolatkowie kształtują swój ogląd świata, obserwując realną rzeczywistość. Ulegają też grom komputerowym, mediom rówieśnikom  czy modzie. Poszukują, czerpią różne wzorce. W końcu gubią się i nie wiedzą, w co wierzą. Muszą dojrzeć.
Poza tym, jeśli mamy już te „naście lat”, coraz pełniej uczestniczymy w życiu, posiadamy już cząstkę pojęcia o świecie i zaznajomiliśmy  się  z religią, to śmiało możemy decydować, czy powierzymy nasze życie Bogu, czy będzie wprost przeciwnie. Trzeba zadać sobie jedno proste pytanie- Czy chodzę do kościoła dla siebie, aby uciąć sobie pogawędkę z Panem Bogiem, znaleźć azyl, czy po to, aby zadowolić rodziców.

*Poziom doświadczenia w grze.

Karolina "Shinosu" Len

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.